ROZMOWA. - Czy obejmując przed czterema laty mandat poselski, w dużej mierze dzięki głosom zabrzan, liczył pan na to, że pod koniec kadencji wejdzie pan do rządu? 

- Zostając posłem wiedziałem, że muszę odwdzięczyć się wyborcom systematyczną i ciężką pracą w Sejmie. Przez ponad trzy lata pracowałem w czterech komisjach i kilkunastu podkomisjach, reprezentowałem też izbę w kilkudziesięciu sprawach przed Trybunałem Konstytucyjnym. Jak widać, to wszystko zostało docenione.

- Czy może nam pan zdradzić trochę kulis nominacji? Czy był to samoistny wybór premier Ewy Kopacz czy może polecił pana ktoś z jej wysoko postawionych współpracowników?
- Z panią premier współpracowałem w czasach, gdy była jeszcze marszałkiem Sejmu. Kilkakrotnie mówiliśmy o ewentualnej pracy w rządzie. Wiem, że moja nominacja to decyzja Ewy Kopacz.

- Niektórzy politycy i komentatorzy wytykają panu brak doświadczenia w zarządzaniu administracją publiczną i zbyt ubogie doświadczenie prawnicze i w polityce krajowej…
- Ja odniosłem inne wrażenie - media dostrzegły, że moja nominacja wiąże się bezpośrednio z efektami mojej pracy poselskiej i doświadczeniem zawodowym, a prawnicy - nie tylko z szeregów mojej partii, ale także z opozycji oraz ci zupełnie niezwiązani z polityką - wskazywali na moje dobre prawnicze przygotowanie.

- Czy nie obawia się pan, że może skończyć tak jak inny znany zabrzanin Mirosław Sekuła, który dla dobra pańskiej partii poświęcił własne dobre imię, w związku ze sposobem prowadzenia komisji śledczej ds. afery hazardowej?
- Nie zgadzam się z taką oceną Mirosława Sekuły. To świetny samorządowiec, doświadczony urzędnik, dzięki któremu w ostatnim czasie województwo śląskie wiele zawdzięcza. Mam nadzieję, że jego wiedza i kompetencje zostaną dobrze wykorzystane.

- Czy do ministerstwa zamierza pan wziąć ze sobą kogoś z najbliższych współpracowników z Zabrza?
- Na razie nie podjąłem żadnych decyzji personalnych. Mam świetnych współpracowników, ale muszę pamiętać, że praca w okręgu jest równie ważna.

PEŁNA TREŚĆ ROZMOWY W AKTUALNYM WYDANIU GŁOSU ZABRZA i RUDY ŚLĄSKIEJ (nr 18 / 2015)